Nie było nas w schronisku ponad 2 tygodnie! To były ciężkie dni bez naszych schroniskowych psiaków. Naprawdę bardzo się za nimi stęskniłyśmy, ale choroba robi swoje.
W naszym schronisku zaszło naprawdę tak dużo zmian, w tak krótkim czasie, co chyba nigdy się dotąd nie zdarzyło.
1. Przy niektórych boksach zawisły się tabliczki ze zdjęciem i opisem pieska. Teraz ludzie zainteresowani adopcją będą mogli poczytać i poznać bliżej czworonoga bez potrzeby pracownika.
2. W boksach pojawiły się gumowe piłeczki i zabawki dla psów oraz nowe legowiska dla kotów. Naprawdę byłyśmy mile zaskoczone, że zwierzęta nie będą się już nudziły, i że mają nowe miejsca do spania.
3. Przeniesiono magazyn z psią karmą. Pomieszczenie, gdzie leży teraz karma i przysmaki jest o parę metrów bliżej od wejścia. Może to nie jest takie ważne i istotne, ale dla nas jest, ponieważ zawsze, gdy jesteśmy w schronisku, zaglądamy tam. Nie zmienia to faktu, że to pewna zmiana.
4. W piątek również okazało się, że w schronisku nie przebywają same koty i psy. Pewien jeż wybrał się na spacer wokół boksów, możliwe, że też szukał swojego przyjaciela. :)
5. Przybyło kilka charakterystycznych piesków. Niektóre z nich mają już nadane imię, a inne nie, lecz nadal nie wiemy o nich za wiele, ale gdy tylko dowiemy się o nich więcej napiszemy o tym.
Są takie śliczne i malutkie, jak ktoś mógł je porzucić... :(
7. Pierwszy raz poszłyśmy z psami na wybieg. Co prawda, to nie jest żadna zmiana. Wyprowadziłyśmy Rudego i Miśka, z którymi niestety nie da się wyjść na smyczy, ponieważ są bardzo nieufne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz