piątek, 15 sierpnia 2014

Saba

SABA

Pamiętacie posta o naszym wyjściu na giełdę ze schroniskowymi psiakami? Byłyśmy wtedy właśnie z Sabą i z jej bratem. Wtedy powiedziano nam, że jest to trzyletnia suczka. Kilka dni temu na facebook'u przeczytałyśmy, że Saba ma około 7 lat. Gdy będziemy w schronisku zapytamy się o suczkę.
Saba jest pełna energii i chęci do życia. Kocha spacery, a zwłaszcza te długie na których może się wyszaleć. Ma na jeszcze dużo życia przed sobą i miejmy nadzieję, że spędzi je w swoim nowym domu, a nie w schronisku.
A oto Saba : 


alt

Razem ze swoim braciszkiem : 


niedziela, 10 sierpnia 2014

Auri

Auri to śliczny, biszkoptowy mieszaniec. Mimo tego, że nie jest rasowy, jest naprawdę uroczy. W schronisku znajduje się od początku stycznia tego roku, czyli mieszka tu ponad 7 miesięcy. Pracownicy schroniska przypuszczają, że uciekł od właścicieli, którzy potem się już nim nie zainteresowali. Piesek ma około 3 lat. Jest wielkim pieszczochem i kocha spacery. Nadaje się zarówno do domu i mieszkania. Może to pies dla Ciebie?


wtorek, 5 sierpnia 2014

Nika

Nika trafiła do schroniska 2 kwietnia tego roku wraz ze swoimi szczeniakami. Była ona źle traktowana, żyła w makabrycznych warunkach. Gdy znalazła się w schronisku razem ze swoimi dziećmi nie pozwoliła do nich podejść. Warczała i szczekała gdy tylko ktoś wchodził do boksu. Kiedy szczeniaki już mogły rozstać się z matką biedna Nika ciągle piszczała za swoimi małymi, a gdy tylko udało jej się uciec z boksu od razu pobiegła pod drzwi gdzie były jej dzieci. Po kilku tygodniach oczekiwania szczeniaki znalazły dom, niestety ich matka nadal czeka.
W schronisku przeszła wielką metamorfozę. Zaczęła przywiązywać się do ludzi, reagować na przywołanie oraz kilku innych rzeczy. Nika przywiązała się najbardziej do jednej pracownic schroniska - pani Oli która zabiera suczkę gdzie tylko może, szuka dla niej domu. Niestety nie może jej adoptować, ale robi co tylko może żeby trafiła do idealnego domu. A oto Nika :

sobota, 2 sierpnia 2014

Już pół roku w schronisku

Dokładnie pół roku temu stanęłyśmy po raz pierwszy u progu drzwi do schroniska. Wtedy wszystko wydawało nam się takie obce, nieznajome... Gdyby nie wolontariat, nie wiedziałybyśmy pewnie, jak wygląda nasze, koszalińskie schronisko. Większość psów nas kojarzy, a my je. 
Podczas naszej pierwszej wizyty w schronisku nie wiedziałyśmy, gdzie co jest, gdzie pójść na spacer oraz wielu innych rzeczy. Jednak teraz o naszym schronisku wiemy o wiele więcej rzeczy. Wiemy, gdzie znajdują się wszystkie pomieszczenia, jak nazywa się większość psów, które tu są, jak mają na imię pracownicy schroniska oraz czym się zajmują. 
Nasza pierwsza wizyta w schronisku trwała około 2 - 3 godziny. Wyprowadziłyśmy wtedy : Diego, Białą, Romiego, Bugiego oraz kilka innych psów, które znalazły swój szczęśliwy dom. 



Biała


Diego ( wprawdzie zdjęcie zrobione kiedy indziej, ale jest ) 


Przez te 6 miesięcy nauczyłyśmy się odpowiedzialności, lojalności oraz tego, że psy kochają bezinteresownie. 
Dowiedziałyśmy się ile zwierząt cierpi w naszym mieście, ile tu żyje podłych ludzi oraz ile współczujących, które adoptują psy i koty.