sobota, 2 sierpnia 2014

Już pół roku w schronisku

Dokładnie pół roku temu stanęłyśmy po raz pierwszy u progu drzwi do schroniska. Wtedy wszystko wydawało nam się takie obce, nieznajome... Gdyby nie wolontariat, nie wiedziałybyśmy pewnie, jak wygląda nasze, koszalińskie schronisko. Większość psów nas kojarzy, a my je. 
Podczas naszej pierwszej wizyty w schronisku nie wiedziałyśmy, gdzie co jest, gdzie pójść na spacer oraz wielu innych rzeczy. Jednak teraz o naszym schronisku wiemy o wiele więcej rzeczy. Wiemy, gdzie znajdują się wszystkie pomieszczenia, jak nazywa się większość psów, które tu są, jak mają na imię pracownicy schroniska oraz czym się zajmują. 
Nasza pierwsza wizyta w schronisku trwała około 2 - 3 godziny. Wyprowadziłyśmy wtedy : Diego, Białą, Romiego, Bugiego oraz kilka innych psów, które znalazły swój szczęśliwy dom. 



Biała


Diego ( wprawdzie zdjęcie zrobione kiedy indziej, ale jest ) 


Przez te 6 miesięcy nauczyłyśmy się odpowiedzialności, lojalności oraz tego, że psy kochają bezinteresownie. 
Dowiedziałyśmy się ile zwierząt cierpi w naszym mieście, ile tu żyje podłych ludzi oraz ile współczujących, które adoptują psy i koty. 


3 komentarze:

  1. Świetne posty:) Bardzo podoba mi się to ,że są osoby ,które są tak pomocne biednym zwierzakom.
    Dopiero zaczynam , zapraszam na mojego psiego bloga.
    http://na-czteery-lapy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście to dobrze że poprzez wolontariat można tak pomóc tym pieską .Dziwie się ludziom którzy są w stanie je porzucić .
    Mam też blog o moim piesku więc zapraszam
    naszepsy100.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią będziemy wpadać na bloga :)

    OdpowiedzUsuń